I po świętach.
Wielkanoc mija mi szybko, jak co roku. W tym roku
może nawet przemknęła mi szybciej niż zwykle za sprawą wyjątkowo nieświątecznej
i niewielkanocnej aury za oknem. Zdecydowanie ta zima trwa już za długo.
Na blogu pora już zakończyć okres zajączkowo-pisankowy.
Ostatnim postem z tego cyklu będzie ten dzisiejszy, w którym do pokazania mam
wytłaczanki na jajka. Widziałam coś takiego ozdobionego techniką decoupage rok
temu, gdzieś w Internecie. W tym roku koleżanka z forum, Marzena, wykonała dwie
takie wytłaczanki. Bardzo mnie to zmotywowało i na szybko (niecałe dwa dni z
lakierowaniem!) zmalowałam własne wytłaczanki. Będę służyć mi do przechowywania
pisanek z jaj kurzych z lat wcześniejszych oraz z tego roku, których nie
ukończyłam. W zasadzie są wylakierowane, ale nie przykleiłam do nich elementów biżuteryjnych
by zakryć dziurki – widać je na zdjęciu.