Serce ze złotem i kocie figle
U mnie już pachnie świętami. Pierwsza porcja pierniczków upieczona.Podczas gdy ja walczyłam dzielnie w kuchni mój kot lub moje koty walczyły na innym froncie.
Cicho było, spokojnie było... do czasu gdy coś nie spadło i nie wzbudziło mojego zainteresowania. Wchodzę do pokoju i widzę:
kordonek z koralikami nawleczonymi na mój pierwszy ukośnik poplątany gorzej niż węzeł gordyjski. Nitka wije się we wszystkie strony po podłodze zahaczając przy okazji o stolik, fotel i suszarkę do prania, na której wiszą bombki. No i ten ogromniasty supeł... rzeź niewiniątek wisiała w powietrzu, ale futrzaki potrafią zrobić słodką minkę i mnie uspokoić.
Walka trwała długo, na jutrzejszy poranek został mi mały supełek, z którym już teraz moje zmęczone oczy nie potrafią sobie poradzić.
Wniosek: cisza w domu to zły znak.
Na szczęście z poniższą bombką nie było tyle roboty. Powstała w krótkim czasie po przebłysku, który pojawił się w mojej głowie. Jak sobie wymyśliłam tak jest, więc mamy: metaliczną farbę w kolorze złota z Daily Art, gałązki ostrokrzewu, złote reliefy robione konturówką Talensa oraz czerwone cekiny.