Radosna twórczość – grzybowo!
Chłodne poranki i wieczory, spadające z drzew
liście, kasztany i grzyby… wszystko to jednoznacznie potwierdza, że nadeszła
jesień. Z jesiennych elementów najbardziej lubię ten wymieniony jako ostatni:
GRZYBY J
Jestem wielką miłośniczką chodzenia po lesie i
szukania grzybów. Sprawia mi to ogromną frajdę. W grzybobraniach jest nie tylko
możliwość kontaktu z przyrodą, ale także pewna nutka rywalizacji – kto znajdzie
więcej, kto wypatrzy największego podgrzybka albo znajdzie najwięcej prawdziwków.
Jesienne spacery po lesie z koszyczkiem i nożykiem doceniam także w zimie,
kiedy to mogę się raczyć sosem bądź zupą grzybową z uprzednio uzbieranych i
ususzonych grzybków albo jeść grzyby marynowane. Sama przyjemność.
Po tym przydługawym wprowadzeniu czas na
prezentację. Oto moja skromna kolekcja pojemników przeznaczonych na
suszone grzyby (dorobek 2 lat dekupażowania). Zastrzegam, że w moim posiadaniu są tylko 2 z zaprezentowanych
słoików. Pozostałe cieszą oko nowych właścicieli.