Åšlubne- na cztery!

17:38 0 Comments A+ a-

Witam :)

Ostatni tegoroczny wpis o z pracą o tematyce ślubnej.

Do prezentowanego w ostatnim poście kuferka ślubnego miałam za zadanie dorobić dwa mniejsze pudełka przeznaczone dla rodziców pary młodej. Nie wiem czy pudełka same w sobie miały być prezentem, czy dodatkiem lub opakowaniem na jakiś upominek, ale wymagania co to wyglądu były zbliżone jak w przypadku kuferka. Jasna kolorystyka i kwiaty. Pudełka nie musiały być takie same, mogły być całkowicie różne od siebie albo bardzo podobne.

Wybierając się do mojego ulubionego sklepu z artykułami plastycznymi dla hobbystów celem zakupu pudełek nie spodziewałam się, że znajdę tam piękną serwetkę, która mnie zachwyci "od pierwszego wejrzenia". To był impuls. Jedno spojrzenie i stuprocentowa pewność, że to jest właśnie to czego szukałam.

Serwetka miała być głównym bohaterem pudełek, więc dodatki są skromne. Delikatne obramowanie i relief wykonane białą konturówką, W środku napisy, ale już konturówką czarną.

Zdjęcia, niestety mogłyby być lepsze, no ale... nie jestem fotografem najwyższych lotów.

Pozdrawiam,
Tami






Åšlubne - na trzy!

20:17 0 Comments A+ a-

Witam :)

Kolejna odsłona zapowiadanych prac o tematyce ślubnej.

Dziś kuferek ślubny w jasnych kolorach. Tło jest białe, choć na wieczku dodałam nieco delikatnych kolorów różowo-fioletowych - taka wariacja nt. cieniowania. Imiona robiłam białą konturówką, a reliefy delikatnym srebrnym. Jedyny bardziej wyrazisty kolor to róż na kwiatach. Nie mogło być aż tak biało!

Zdjęcia trochę mi nie wyszły, bo światło było marne, ale mimo to miłego oglądania.

Pozdrawiam,
Tami













Åšlubne - na dwa!

21:55 0 Comments A+ a-

Witam urlopowo :)

Trwa drugi tydzień odpoczynku od pracy zawodowej. Oczywiście nie odpoczywam za dużo, nie mam na to czasu. Jestem w trakcie malowania mieszkania i porządków mieszkaniowo-działkowych. Pogoda dopisuje, mój humor też ma się bardzo dobrze. Baterie naładowane.

Korzystając z wolnego wieczoru postanowiłam odkurzyć też bloga. Przed urlopem nie zdążyłam. Poza tym musiałam trochę odczekać żeby móc pokazać kolejne prace o tematyce ślubnej do momentu kiedy będzie już "PO" imprezie/imprezach.

Na pierwszy ogień idzie butelka. Zamówienie realizowane w ekspresowym tempie (niecały tydzień, bez dwóch dni). Dodatkowym utrudnieniem było ozdabianie pełnej butelki - do tej pory ozdabiałam puste butelki z przeznaczeniem na różne trunki. Jak się okazuje robienie pełnych butli jest to nieco trudniejsze. Po pierwsze butelka jest cięższa i trudniej ją utrzymać, wymaga to większej precyzji i siły w rękach, po drugie wymusza większe skupienie się nad wykonywaną czynnością i wymaga uwagi, żeby przypadkiem butelka nie wypadła, nie spadła, nie zbiła się. Bo szkoda, bardziej niż zawsze.

Butelkę na początku odmoczyłam w wodzie (letniej, nie gorącej), potem usunęłam etykietki oraz resztki kleju (z pomocą wacika i zmywacza do paznokci), a następnie umyłam wodą z płynem do naczyń. Po takim przygotowaniu pomalowałam na biało i okleiłam papierem ryżowym żeby uzyskać ciekawą strukturę. Motywem dekoracyjnym są róże - poszłam w klasykę, która zawsze się sprawdzi. Na końcu przy pomocy konturówki zrobiłam napisy. Dodatkowo wykonałam zawieszkę, która miała informować nowożeńców o osobie, która im taką butelkę sprezentowała. Z opisu wynika, że wszystko poszło szybko i sprawnie. Oczywiście, że nie. Namęczyłam się bardzo żeby niczego nie spaprać w pośpiechu i nie zawieść mojej koleżanki, która takie zamówienie złożyła.

Efekty poniżej,

pozdrawiam
Tami














Åšlubnie - na raz!

21:46 3 Comments A+ a-

Witam :)

Miło się "odpoczywało" od blogowania, ale trzeba w końcu powrócić na łono blogosfery.

Okazja do tego trafiła się dwa miesiące temu, kiedy to pośpiesznie i na ostatnią chwilę (jak zwykle) robiłam kuferek ślubny. Tym razem bardzo długo zajęło mi wymyślenie kolorystyki i wybieranie serwetki pasującej do koncepcji. Jak się potem okazało niepotrzebnie tak nad tym rozważałam, bo w trakcie prac koncepcja ewaluowała i zmieniała się co kilka dni.

W efekcie powstał kuferek całkowicie odmienny kolorystycznie od wszystkich innych, które do tej pory robiłam. Fajnie jest czasami odejść od swoich ulubionych kolorów albo barw "bezpiecznych" i użyć czegoś co zwykle nie pojawia się w głowie jako pierwsze.

Elementem stałym są reliefy, więc taka całkiem innowacyjna nie jestem. Co ja na to poradzę, że lubię pobawić się konturówką.

Jestem zadowolona z tego kuferka. Młodzi też :)

Pozdrawiam,


Tami











Siostrzyczki

20:10 0 Comments A+ a-

Witam majowo :)

Wiosna zagościła już za oknem. Słoneczko delikatnie przygrzewa, jest kwitnąco i pachnąco w ogrodach, ptaszęta radośnie ćwierkają. Szczęściarze odpoczywają podczas długiego weekendu,
a ja znalazłam w końcu czas na kolejnego posta.

Tym razem odpoczynek od decoupage'u. Koraliki wracają. Mam do pokazania zaległe bransoletki. Obie wykonane w podobnym stylu, różnią się jedynie kolorystyką. Wykorzystałam większe koraliki, które mi zostały z początków koralikowania oraz z tzw. odzysku - nienoszona od dawna niebieska bransoletka. Koraliki uzyskały drugie życie i w nowej odsłonie dodają zwykłej, jednokolorowej bransoletce z koralików Toho 80 trójwymiarowości.

A oto moje siostrzyczki:








Pudełko z różami na biżuterię

17:07 0 Comments A+ a-

Witam :)

Czasami zamówienia na jakąś małą dekupażową produkcję pojawiają się niespodziewanie.
Po ostatniej herbaciarce nie miałam w planach kolejnego pudełka, chciałam wrócić do koralików,
ale koleżanka z pracy zapytała czy nie zmalowałabym czegoś dla niej. Wybiera się na urodziny przyjaciółki i chciałaby obdarować ją pudełkiem na biżuterię oraz kolczykami.

Czasu na realizację było niewiele, niecały tydzień. W dodatku miałam jak nigdy wcześniej problem
z zakupem pudełka - herbaciarki z przegródkami. Po dwóch dniach wycieczek po poznańskich sklepach zakupiłam potrzebne drewienko i zabrałam się do pracy.

Wybrałam śliczną serwetkę z motywem róż i dobrałam do tego jasną bejcę. Na przodzie pudełka zrobiłam relief w odcieniu złota. Całość standardowo potraktowana błyszczącym lakierem.

Z informacji zwrotnej wiem, że pudełko bardzo się spodobało obdarowanej, więc myślę, że dobrze wywiązałam się ze zlecenia.

Pozdrawiam,
Tami







Zielona herbata

18:27 2 Comments A+ a-

Witam :)

Po pracowitym tygodniu i pracowitym weekendzie pora na chwilÄ™ dla mojego bloga.
Znowu mam kilka zaległych prac do pokazania, więc bez wyrzutów sumienia, że próżnowałam, mogę przystąpić do ich publikacji.

Dziś prosta drewniana herbaciarka wykonana w prezencie od koleżanek i kolegów z pracy dla pewnej fajnej dziewczyny, która posiada już jedną moją pracę (bransoletka). Wybrałam serwetkę z ornamentowym motywem i napisem "zielona herbata" (niestety w języku angielskim) w odcieniach zieleni, bo wiem, że taki kolor mógł A. przypaść do gustu. Poza tym pija zieloną herbatę, więc wszystko pasuje. Dół pomalowany bejcą i farbami, a także pociągnięty nieco pozłotą, z którą ostatnio bardzo się zaprzyjaźniłam.

Herbaciarka już służy swojej posiadaczce. Oby miała zawsze pełną i pachnącą zawartość najwyższej jakości.

A oto tytułowa herbaciarka:








Miłego tygodnia :)

Pozdrawiam,
Tami

Ostatnie trzy gęsinki

20:35 1 Comments A+ a-

Witam :)

W końcu przyszła pora na obiecane jeszcze przed Wielkanocą ostatnie pisanki. Zostały całe trzy sztuki, wszystkie prawie takie same. Prawie takie same, bo w rękodziele w przeciwieństwie do "chińskiej manufaktury" trudno jest zrobić dwie takie identyczne rzeczy. Mi się przynajmniej nie udaje, może mam zbyt mało wprawioną rękę.

Wracając do pisanek... na krótko przed Świętami zostało mi parę sztuk do ozdobienia. Myślałam, kombinowałam i zastanawiałam się co chce z nimi zrobić, jak je ozdobić żeby się wyróżniały. Szukałam jakiegoś pomysłu w głowie, kiedy przypomniał mi się kuferek ślubny, który kiedyś zrobiłam. Szara farba nałożona na drewno, gruba warstwa papieru ryżowego, czerwone maki i trochę białej konturówki do napisów. Czemu nie wykorzystać tego pomysłu do pisanek.

Trzy gęsinki pomalowałam szarą farbą kredową, wyznaczyłam owale, w które powklejałam papier ryżowy tak żeby było widać jego piękne włókna. Owale otoczyłam konturówką, a na środek wkleiłam czerwone róże z papieru do decoupage. Całość polakierowana połyskiem.

Pisanki wyszły bardzo ładnie czego do końca nie widać na zdjęciach - robiłam je po południu aparatem w telefonie. Te trzy sztuki to moje ulubione wydmuszki z tegorocznej produkcji.

Pozdrawiam,

Tami